Nic nie jest dane raz na zawsze. Ngalawa czyli
filigranowa dłubanka z pnia drzewa mango, z dwoma bocznymi pływakami wymaga
troskliwej opieki. Co jakiś czas łódkę należy wyciągnąć na brzeg i opalić
kadłub wewnątrz i na zewnątrz oraz oba pływaki. W tym celu obkłada się ją
suchymi liśćmi palmy kokosowej i podkłada ogień. Wysoka temperatura obkurcza
tkankę drewna i zamyka pory.
Najlepiej wykonywać tę pracę o świcie, gdy afrykańskie
słońce jest jeszcze w miarę litościwe.
Zaopatrzenie tej prostej i niewielkiej konstrukcji w
żagiel zamienia ją w dzielną jednostkę zdolną do pokonania długich dystansów.
Ngalawa jest też świadkiem migracji ludów pochodzenia
malajo-polinezyjskiego na tereny wschodniej Afryki. Dzisiaj resztki tej
populacji ostały się jedynie na Madagaskarze. Pozostała część została
wchłonięta przez późniejsze migracje plemion z grupy Bantu oraz Persów i
Arabów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz